RoweLOVE Melbourne
22 - 24.11.2018, dzień 28.-30.
Miasto marzeń i fantastycznej kultury rowerowej
Pobyt u naszego gospodarza Warmshowers, Paula, był niezwykły. 69-letni Australijczyk, uprawiający turystykę rowerem elektrycznym to ogromna kopalnia wiedzy na wiele tematów. Cieszymy się, że udało nam się zapoznać i na pewno pozostaniemy w kontakcie.
Dzięki wskazówkom, nie tylko turystycznym, ale i rowerowym, udało nam się zwiedzić stolicę stanu Victoria i zobaczyć jej wiele atutów. W mieście dostępnych jest ponad 135 km dróg rowerowych. Część stanowią specjalnie wyznaczone trasy, m.in. Capital City Trail, który tworzy 29-kilometrową pętlę wokół centralnej części miasta. W Melbourne czuliśmy się na rowerach pewnie i bezpiecznie. Zawdzięczamy to wydzielonym pasom na drodze, pierwszeństwu dla rowerzystów oraz śluzom rowerowym, ale nie tylko.
Samo miasto zrobiło na nas duże wrażenie. Czteromilionowa społeczność składa się z wielu nacji, a infrastruktura daje poczucie, że każda uliczka pochodzi jakby z innego Melbourne. Mimo wysokich wieżowców i ruchliwych ulic, miasto zaprojektowano i rozwija się dla ludzi. Szerokie chodniki, piękne parki, muzea, miejsca spotkań – wszystko to gotowe jest na potrzeby mieszkańców.
W Melbourne spędzamy 3 pełne dni. Odpoczywamy, ale znajome uczucie statyki i pewnej powtarzalności każe nam kierować się w stronę następnej destynacji – Sydney. Po wspólnym z Paulem ustaleniu dalszej trasy (m.in. przez długie trasy rowerowe na miejsce nieczynnych linii kolejowych w stanie Victoria), ruszamy przez przedmieścia na południe, w stronę wyspy Phillip Island.